Czy kogoś kiedyś zastanawiało skąd się wzięła ulica Smętka w Olsztynie? Po co nazywać ulicę od kogoś kto w kółko jest markotny? Jak się okazuje nazwa nie wzięła się od melancholijnych ludzi, a od warmińskiego demona SMĘTKA. Miał on pecha, by z pomniejszego pruskiego bóstwa stać się w późniejszych wiekach jednym z diabłów.
Dawniej Smętek, a właściwie Smyntek, był bezpostaciową, widmowa istotą, którą było można spotkać na bezdrożach, mokradłach i tych miejscach w lesie, gdzie najdłużej utrzymywała się mgła. Unikał też miejsc nasłonecznionych, a przed słońcem chował się w dziuplach starych drzew i pod przydrożnymi głazami. Nie był, ani dobry ani zły. Nie pomagał tym, którzy go napotykali, ani im nie szkodził. Zsyłał jedynie mgły i wilgoć wszędzie, gdzie się włóczył. Zaś, gdy jest mokro i mgliście, to wielu robi się smutno i to od tego zjawiska wzięła się nazwa smętka.
Niestety w późniejszym okresie zaczął być utożsamiany z diabłem. Miał zsyłać nie tylko smutek i rozpacz na napotkanych przez siebie ludzi, ale i namawiać do nierządu. Gdy spotykał kogoś na rozdrożach miał przybierać piękne i zwodnicze postacie i uwodzić młodzieńców i niewiasty, by oddawali się rozkoszy. Często w poczcie diabłów nazywano go „Panem Nierządu”. Uznawano nawet, że jest w stanie w pełni kogoś opętać i grzeszyć w jego ciele.
Za czasów zaborów smętek padł ofiarą S. Żeromskiego, który w swoich dziełach „Wisła”, „Wiatr od morza” i „Międzymorze” uwiecznił w kulturze wizerunek smętka jako Niemieckiego diabła. Ukazywał go jako niemieckiego jeźdźca, doradcę krzyżaków, czy niemieckiego myśliwego. Miał dręczyć Polaków, Kaszubów i Warmiaków oraz przedstawiać wszystkie wartości germanizacji w czasie zaborów.
Tak smyntek z niewinnej mglistej postaci z pruskich podań stał się nie dość, że złym diabłem to jeszcze przeciwnikiem wszystkiego, co antyniemieckie. Nic dziwnego, że współcześnie jest postrzegany jako smutna i złośliwa istota w postaci starca. Każdy z nas byłby pewnie tak samo nieszczęśliwe za niesłuszne oskarżenie, że sprzyja się niemieckim zaborcom.
Morał?
Od plotek, każdy gorzknieje.