banner
banner tablet
mobile
546969295 122141307782837672 640891367799860810 n

Zamon

O tym jak mamuny porywają dzieci i jak temu zapobiec było ostatnio. Jednak, co zrobić w przypadku, gdy znajdziemy w kołysce podrzuconego przez mamunę 𝗭𝗔𝗠𝗢𝗡a, czy jak kto woli odmieńca? Da się go bezpiecznie przegnać czy trzeba odchować?
Jednak zanim zaczniemy wypędzać, trzeba najpierw upewnić się, czy w kołysce na pewno nie jest ludzkie dziecię. Na szczęście było to stosunkowo proste. Choć zamony nie dziedziczyły urody po mamonach to i tak się wyróżniały. Ich skóra była bardziej sina lub ciemniejsza. Często posiadały zbyt dużą głowę lub wydłużoną jedną kończynę. Nawet ich zachowanie odchodziło od normy. Nie chciały spać, były wiecznie głodne i bardzo krzykliwe. Ich płacz był bardzo piskliwy i ciągły, co niejedną osobę doprowadzało do szału.
Pojawieniem się odmieńca nikt nie był zachwycony. Matki zrozpaczone stratą własnego dziecka, próbowały pozbyć się zamona, licząc jednocześnie na odzyskanie swojego dzieciątka od mamuny. W tym celu przeprowadzały dość okrutną procedurę. Brały odmieńca za domostwo i tam zaczynały go prać brzozową rózgą, jednocześnie okadzając dymem z święconych ziół i wołając w przestrzeń „𝑶𝒅𝒃𝒊𝒆𝒓𝒛 𝒔𝒘𝒐𝒋𝒆, 𝒐𝒅𝒅𝒂𝒋 𝒎𝒐𝒋𝒆”. Czasami mamuna słysząc skowyt bólu swojego potomka, oddawała skradzione dziecko i zabierała swoje. Jednak częściej się nie zjawiała. Wtedy pozostawało tylko pogodzić się z tym, że zamona trzeba odchować.
Oczywiście niektórzy myśleli o porzuceniu go w lesie czy innych metodach pozbycia się… Wtedy jednak narażali się, że zamon powróci jako jeszcze groźniejsza istota np. maruda czy prowadnik.
Wychowanie odmieńca do najłatwiejszych nie należało. Choć szybko wyrastał on ze swoich deformacji i wyglądał jak brzydki człowiek, to miał bardzo trudny charakter. Z reguły istoty te wyrastały na ponurych, leniwych i złośliwych ludzi, zazwyczaj stroniących od towarzystwa. Odpowiednio wychowani i nauczeni byli jednak w stanie jako tako funkcjonować w społeczeństwie.
Wśród starych Warmiaków zachowało się 𝒑𝒐𝒘𝒊𝒆𝒅𝒛𝒐𝒏𝒌𝒐 𝒏𝒂 𝒍𝒆𝒏𝒊𝒘𝒚𝒄𝒉 i niegrzecznych wyrostków „Tan szurek to taki nicpun i urzis, że chiba mamun w łam siedzi”. Ciekawe, czy przez to, że zamonów było tak dużo czy łatwiej było zwalić ich maniery na demoniczne pochodzenie niż na złe wychowanie?
𝑴𝒐𝒓𝒂ł?
Niektórzy nie muszą być winni swojego charakteru, może po prostu ktoś ich w dzieciństwie podmienił…
Tekst: Olga Polanin
Grafika: Adrianna Korzeniewska